sie 13 2004

Kryzys ....


Komentarze: 7

Dlaczego rozstania sa tak trudne, np. z osobą, która na codzien tak cholernie mnie wnerwia, doprowadza do szału..... jedna z osób najbliższych memu sercu, osoba która zajmowała sie mna tyle lat,zna mnie od urodzenia, kochana babcia...  co ja bym bez niej zrobiła.... jednak totalnie sie zeszmaciłam, nie wytrzymałam poprostu jej ciagłego zrzędzenia, nazwymyslałam jej lekko,głupio mi jak cholera, przeprosiłam ja, ale czuje że to nie załatwiło do końca sprawy .... dziś nadszedł czas mojej "wyprowadzki" z Góry, spakowałam wszystkie rzeczy władowałam do samochodu, babcia poszła gdzieś sobie na moment, jeszcze czegos zapomniałam więc poszłam za nia, patrze, a ona płakała....... Boże mi też sie tak strasznie zachciało ryczeć i takie obie płaczki stałysmy wtulone w siebie .....  nie bede opisywac dłużej tego momentu, bo znowu mi sie na płacz zbiera, jedna z bardziej dramatycznych chwil w moim zyciu....dopiero teraz do mnie dotarło jak wiele rzeczy sie zmieni przy okazji pójscia do nowej szkoły, jeszcze sie ona nie zaczeła,a nic dobrego nie przyniosła, z jednej strony sie ciesze, że się dostałam, a z drugiej ....wszystko sie zmieni... otoczenie, znajomi, za którymi będe szczególnie tęsknić, koniec już z codzienna wedrówka Soni po mnie, ze spotkaniami na rogu z aNcia, nAtAliA i TiGieRA,  z wyżeraniem mojego śniadania przez Sonie, z tymi liścikami, za które miałyśmy zakaz siedzenia ze sobą, z jej odprowadzaniem i kłótniamiu do którego momentu dzisiaj.... wszystko sie skończyło, boję sie że nie zostane zaakceptowana przez nowych ludzi ... koniec z porannym gadaniem babci, które tak mnie wnerwiało, a teraz chyba będzie mi brakować ... kurwa tak mi sie na te wspomnienia zebrało ... doceniamy rzeczy gdy je tracimy ..... wczoraj byłam na łajzach z dziewczętami .... potem z SoNia do lasu i tak fajnie było, pogadałyśmy se o duperelach, posiedziałysmy na amfiku i wygłupy z mocną pomarańczową odchodziły ..... dobra ide sobie, bo już też mi sie chce płakać, że to już ze wszystkim koniec... mam jednak nadzieje, że WZo i może pare kilka innych osób o mnie nie zapomni .... jutro jade nad morze do Mielna, mam wisielczy nastrój, mam nadzieje, że mi sie poprawi .... pozdrawiam was,pa

Twarz anioła uśmiecha się do mnie
Spod tragicznych wieści
Ten uśmiech zawsze dawał mi ciepło
Żegnaj - nie mów o niczym
Poza krzyżem na twym grobie
I tymi wiecznie płonącymi świecami

Trzeba było gdzieś indziej
Przypomnieć nam jak krótki nasz czas
Łzy za nich wylane
Łzy miłości, łzy smutku
Pogrzeb moje marzenia, wydobądź moje smutki
Och Panie, dlaczego
Pierwsze upadają anioły ...

medea666 : :
asiaaa :*
30 sierpnia 2004, 18:03
Ejjoo!!:* Do nowej szkoly juz pojutrze (ale te wakacje minely szybciutko...szkoda:() no ale trzeba zyc dalej... a co do tego rozstania to ja tez juz bardzo bardzo bardzo mocno tesknie za moimi ukoFFanymi dziobaskami i smerfiakami... no ale napewno poznamy mase nowych ludziuFF no i napewno bedzie z nimi czadowo (moze nie tak bardzo jak z tymi z gim.) Nie martw sie oni wszyscy nazawsze zostana w Twoim serduchu, a Ty w ich... pozatym napewno bedziesz ich odwiedzala (tak jak ja z Karola naszych kumpluFF i kumpeloFF:D)No to pozdroFFka i do 1 wrzesnia dokladniej do 10.30 ... Buziaki muaaa:* paaa:)
karola
22 sierpnia 2004, 19:50
Kurde. Ta notka wparwila mnie etz w dosc smutny nastroj. W koncu mnie czeka to samo. Ale wiesz co? mamy siebie.;] bedziemy w jednej kalsie;] I mam nadzieje ze ejszcze nie wiesz z kim usiadziesz:>;] bo chcialabym z TOba... obwaiam sie tez paru zreczy. Czy zdobede duzo zanjomosci, czy dam arde z nauka, czy nei bede na jezykach innych. Ale mysle, ze damy arde. jak nie osobno, to arzem na pewno:} I amsz arcje co do rozstan...ja ich nienawidze. Podobnie jak ty.;] chociaz wnosza tez jakies emocje, doswiadczenia. W zasadzie sa zcescia zycia akzdego czlowieka. Pozdrowionak for You, humor msui byc juz spoko!! to.na razie;]:***
18 sierpnia 2004, 13:35
A dokad sie wyprowadzasz? : Tesh bym zaczela ryczec, takie wspomnienia... ehhhh... bedzie dopshe! :*
17 sierpnia 2004, 15:19
thx za pocieszenie...... nie wiem co dokładnie z twoim zdrowiem, ale zycze szybkiego powrótu do zdrowia....
Nightquest
16 sierpnia 2004, 21:53
Hmm faktycznie... coś w tym jest, że jak tracimy to doceniamy... Ja mam kilka innych przykładów... Ja straciłam zdrowe nogi, kiedy biegałam, duzo chodziłam, szalałam, było to tkaie normalne i naturalne...a teraz? Teraz płacz, i tylko płacz, bo nie mogę pójść tam gdzie bym chciała, bo nie moge pobiegać... Inny przykład? Sebastian, który jest chory na raka... który niedługo umrze... juz mi go brakuje mimo, że moge z nim pogadać... Achh a babcia, znajomi i szkoła? Będzie dobrze, oni będą tutaj na ciebie czekać, nie marz się już tak, uszy do góry :) Nightquest.eblog.pl
16 sierpnia 2004, 16:48
Zapraszamy na konkurs na naj bloga...każdy ma szansę na wygraną! www.holcia.mylog.pl
nAtAliA
15 sierpnia 2004, 14:06
:[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[[ chlip chlip:<<<<

Dodaj komentarz